wtorek, 30 lipca 2013
Osiemnastka
Impreza zaczęła się o godzinie 19 i zjawili się wszyscy goście, niektórzy szybko się zebrali jednak reszta bawiła się do końca. Jedzenie było wyśmienite, a towarzystwo pełne pozytywnych wibracji. Jestem bardzo zadowolona, wszystko wyszło tak jak chciałam. Było 18 klapsów, po których bardzo bolał mnie tyłek no i oczywiście 18 podrzuceń, które nie były dobrym pomysłem o północy gdzie towarzystwo było już podpite.
Wrzucę wam trochę zdjęć.
Niestety ostatnio nie miałam czasu na dodawanie nowych postów bo mam gości. Po imprezie jeden dzień została moja jedna przyjaciółka Julita, dwa dni została Ana a nadal siedzi u mnie (i obecnie ogląda razem z moim tatą i chłopakiem mecz) mój przyjaciel Grzesiek.
sobota, 27 lipca 2013
Przygotowania
Cała impreza zaczyna się o 19, będzie około 46 gości. Mam DJ'a i mam nadzieję że wszyscy będą się super bawić. Więcej napiszę po imprezie.
A oto moja piękna kuzynka Karolina :
sobota, 20 lipca 2013
Summer time
Mam dla was parę naszych wspólnych zdjęć:
Wreszcie w domu
Podróż była koszmarna. Od samego rana nasze niezbyt rozgarnięte rezydentki (obie blondynki) nie wiedziały jakie autokary po nas przyjadą oraz o której godzinie wyjedziemy. Była pod uwagę brana godzina albo 13 albo dopiero 18. Gdzie z hotelu należało wymeldować się o 9 rano. Ja i moja rodzina zjedliśmy ostatnie śniadanie i zastanawialiśmy się czy będziemy długo na wyspie ponieważ nie mieliśmy pieniędzy już na jedzenie a płacenie gdziekolwiek w Makarskiej kartą graniczyło z cudem. Na szczęście autokar przyjechał o 13.30 i mogliśmy szybko ruszyć. Niestety autokar był stary i ciagle się cos w nim psuło. A to odpadła półka komuś na głowę a to klimatyzacja nie działała a to z niej woda kapała. Ogólnie jedna wielka klęska.
środa, 10 lipca 2013
Plażowanie
10.07.2013
Kolejne dni na Chorwacji mijają podobnie. Rano wstajemy i idziemy na śniadanie, potem plażujemy następnie wracamy dpa hotelu odpoczywamy do obiadu a potem ponownie plażujemy lub idziemy na stare miasto lub na stragany.
wtorek, 9 lipca 2013
poniedziałek, 8 lipca 2013
Dzień 3
08.07.2013
Dzisiaj dopiero odkryłam uroki Chorwacji. Pogoda jest tutaj piękna. Ciągłe słońce, bezchmurne niebo i raczej mało wiatru. Jest to minus tylko wtedy gdy trzeba wracać parę kilometrów pod górkę do hotelu. A tak to dziś spędziłam 6 godzin na plaży. Pływałam , potem opalałam się spacerowałam i potem znowu do morza.
Jest tutaj cudownie. Mamy smaczne posiłki i mama nadzieję że znajdę tutaj ładną sukienkę na moją imprezę osiemnastkową. Kuny (waluta w Chorwacji) nie są drogie więc za moje 50 zł od babci kupiłam sobie naszyjnik z imieniem i jeszcze mi zostało.
niedziela, 7 lipca 2013
Dzień 2.
07.07.2013
Około godziny 3.30 w nocy obudzili mnie pasażerowie wycieczki, którzy między sobą pokrzykiwali : Paszport,paszport, gdzie ja go położyłem(am)?. Już byliśmy na granicy Chorwacji. WRESZCIE. Noc w autokarze jest raczej ciężka i męcząca, nawet teraz gdy moja pasażerka Kasia poszła spać na inne siedzenie ja nie mogę się ułożyć.
Myślałam , że nie jestem zmęczona a jednak nadal kleją mi się oczy.
******
Mamy godzinę 5.30 i kolejny postój. Tym razem na stacji a toalety są nawet bliskie cywilizacji. Ostatnią toaletą jaką musiałam odwiedzić była wielka dziura i troszkę papieru. Wtedy mój pęcherz się zbuntował i czekał na lepszą toaletę. Na szczęście obok była toaleta z klozetem. CUD.
Mimo tak wczesnej godziny cały autokar jest już oburzony. Z wyjątkiem paru osób o bardzo silnym śnie.
Niesamowite że w tak iście spartańskich warunkach udało mi się śnić. Nie pamiętam mojego snu ale wiem że był piękny. (Ciebie tam nie było kochanie).
Jeszcze muszę tylko wytrzymać do 10.00 i koniec podróży.
Ps. Jestem głodna.
Hej. Mamy już godzinę 9.30. Jesteśmy już blisko celu i mijamy teraz same niesamowite widoki. Jeden wam dodaje. Wygląda niczym ze zdjęcia z katalogu biura podróży.
sobota, 6 lipca 2013
Dzień 1.
06.07.2013
Podróże wydają się zawsze długie i męczące. Ta takżke taka jest. Na szczeście mam bardzo fajną towarzyszkę Kasię. Od czasu do czasu słucham muzyki, potem gadam trochę z Kaśką, oglądam kolejny film ( co nie jest łatwe kiedy jedni są cicho i słuchają a inni gadają, wstawają i szukają czegoś w jednej z licznych toreb zwanych podręcznymi chociaż na takie nie wyglądają) lub poprostu śpię. Mijają kolejne godziny podróży i wiem że jesteśmy już za granicą ale niestety nie wiem gdzie dokładnie.
Za oknami są cudowne widoki. Pełno zieleni, ciekawe niziny i piękne niebo prawie bez żadnej chmurki.
Tęsknię już za Dawidem. Miałam z nim kontakt aż do samej granicy, teraz muszę niestety wytrzymać bez niego. Mam nadzieję że przetrwamy taką próbę czasu. Wiem że nie jest to długo i że niektórzy tworzą związki na odległość, ale dla mnie to awykonalne.
Jeśli złapię tu gdzieś wi-fi to jeszcze dziś wrzucę notkę.
piątek, 5 lipca 2013
Chorwacja.
Właśnie spędziłam mój ostatni wieczór z Dawidem przed wyjazdem do Chorwacji. Będę za nim strasznie tęskniła bo chyba zaczynam się zakochiwać. I to tak poważnie. <3
Nie mam za dużo czasu na pisanie tego postu bo powinnam się już położyć i spać ale ja chcę jeszcze spędzić ten ostatni wieczór przeglądając co się dzieje na Facebook'u i ogólnie.
Będę za wami tęskniła, ale jak tylko bedzie gdzieś wi-fi to od razu coś dodam. Obiecuję <3 <3
Dzień pełen wrażeń
Potem troszkę się ponudziłam, ale szybko zebrałam do kupy i poszłam pośpiewać do domu kultury. Nie zajęło mi to długo więc postanowiłam jeszcze wpaść do babci u której teraz mieszka kuzynka z chłopakiem przez parę dni a wtedy rozszalała się burza. Nie chciałam wracać późno do domu więc złapałam kurteczkę z kapturem i w tą ulewę poszłam do domu.Pierwszy raz szłam w strugasz deszczu i byłam naprawdę mile zaskoczona. Cudowny ciepły deszczyk kapał po moich ramionach, twarzy, nogach. Przy okazji idealnie sprawdził się mój wodoodporny tusz do rzęs nawet wieczorem gdy zapomniałam zmyć makijaż i wykąpałam się w nim a nawet potarłam twarz.
Jutro wielki dzień. Ostatnie spotkanie z Dawidem przed wyjazdem. Muszę włączyć wielkie zaufanie na 12 dni i dać mu troszkę wolności i mieć nadzieję że jak wrócę to padniemy sobie w ramiona jak w filmach rodem z Hollywood. No i że wtedy już będę idealnie opalona na czekoladkę.
A do tego ta sama kuzynka z która dzisiaj byłam na koszu zamierza zabrać mnie i Dawida na podwójną randkę z okazji moich 18 urodzin, na których niestety jej nie będzie bo wyjeżdża na wczasy.
To chyba wszystko na dziś.
Patrze tak na godzinę i dziś to tak naprawdę wczoraj a jutro to dziś. Poplątanie wiem, ale uznajmy że post zaczęłam pisać przed północą.
Kocham was <33
W sobotę Chorwacja.
środa, 3 lipca 2013
Jestem z siebie dumna
Mój ostatni związek napewno nie rozpadł się tylko z powodu pana H. ale też zapewne z mojego. Dlatego postanowiłam sobie że jak już znajdę się w nowym związku nie zepsuję tego moim zachowaniem i będę się starała z całych sił powstrzymywać negatywne emocje by nie wywoływać niepotrzebnych kłotni.
Przykład:
Chciałabym spędzać z Dawidem każdą wolną chwilę. Jednak on pracuje więc ma dla mnie najczęściej czas od 12 do 15. Dlatego dla mnie idealnie by było gdyby przyjeżdżał codziennie. On jednak w tym tygodniu będzie u mnie tylko co drugi dzień czyli był w poniedziałek, dziś i dopiero w piątek. W pozostałe dni chciałby poćwiczyć bo on stara się trzymać formę. Nie złoszczę się o to o niego bo nie chcę żeby on się na mnie denerwował.
Przykład drugi:
Dzisiaj Dawid mimo iż skończył pracę o 22.15 nie napisał aż do 23. Napisałam sms martwiąc się że pewnie znowu musiał zostać dłużej w pracy gdy on tymczasem o pojechał do swoich koleżanek do drugiego oddziału marketu w którym pracuje w odwiedziny. Lekko się zagotowałam z zazdrości ale napisałam mu żeby napisał jak już pogada z koleżankami przecież nie musi być ciągle na smyczy.
Narazie czynię postępy. Trzymajcie kciuki :*
<3 <3 <3
Tak bardzo
Dziś wpada do nas kuzynka z chłopakiem za grilla. Ona normalnie mieszka w Szczecinie i tam studiuje. Dowiedziała się z Facebook'a że jestem z Dawidem i od razu zapytała się o wiek. Okazało się że Dawid jest od niej starszy o rok. Nie wiem jak to będzie, ale wiem że naprawdę rzuci mi parę niemiłych komentarzy na jego temat a potem dokładnie wypyta o wszystko na jego temat. To będzie ciężko strawny grill.
Dawid pomocy!
A teraz jeszcze mały gif zrobiony z naszych wspólnych zdjęć.
wtorek, 2 lipca 2013
Nuda
A przecież mogłam spędzić ten czas na rzeźbieniu swojej figury nie?
Masakra, leń który nie raz przemawia przeze mnie jest o wiele silniejszy od mojej motywacji. Nie wiem jak mam go zwalczyć.
Przynajmniej ruszyłam dziś tyłek i poszłam po tusz wodoodporny bo inaczej nie miałabym czym umalować rzęs w Chorwacji.
Mogłam chociaż pójść do Domu Kultury i trochę pośpiewać, ale po tusz do rzęs byłam przed obiadem a zajęcia zaczynały się około godziny drugiej po południu właśnie wtedy kiedy miałam obiad.
Oczywiście po obiedzie musiałam trochę odpocząć, włączyłam Plotkarę a potem zanim zdążyłam się zorientować była już godzina 17 i wtedy już kompletnie nie chciało mi się nigdzie ruszyć. Do tego nie miałam teksów piosenek i nie chciałam być tam z Panem sam na sam bo jest on czasami bardzo dziwny.
Zachowuje się jakby był moim znajomych, kolegą/koleżanką z klasy. Mam wrażenie że czasami za bardzo się "spoufala"
Jutro już nie będę się nudziła bo widzę się z Dawidem, ale w czwartek niestety nie i znowu czeka mnie nuda.
Chociaż może się z kimś umówię? Jak coś to wszystkiego dowiecie się z kolejnych notek. :3
Do końca tygodnia jeszcze będę ale w sobotę wyjeżdżam już do Chorwacji .
Kocham was.