Strony

sobota, 11 czerwca 2016

WHAT DOESN'T KILL YOU, MAKES YOU STRONGER, czyli APEL do was. PROŚBA O POMOC!

Co cie nie zabije, to cie wzmocni!
Dziś przychodzę do was z bardzo ważną sprawą! Z apelem! Z prośbą!
Cały dzisiejszy poranek zamartwiałam się pewną rzeczą, w tym momencie, nie jest ważne jaka to była/jest sprawa, ale to zamartwianie stało się nagle strasznie błahe, płytkie, kiedy tylko dostałam pewną wiadomość!!!
A oto i ona:


Cześć, regularnie czytam Twojego bloga i na prawdę bardzo go lubię Emotikon grin:) zaintrygował mnie post http://malinowe-usta-mariki.blogspot.com/2015/08/tak-naprawde-po-wielu-latach.html ale wtedy nie miałam pojęcia co masz dokładnie na myśli. 06.12 urodziła się moja ciężko chora kuzynka, ma najcięższą wadę serca na świecie... Leczona jest w ICZMP w Łodzi. Będąc tam w moje ręce wpadła złota księga Emotikon grin:) są tam podziękowania dla lekarzy od chorych dzieci, znalazłam tam "Marikę Kurlapską" Nietypowe imię, nazwisko.. Wiedziałam, że chodzi o Ciebie! Szybko weszłam na Twojego instagrama i znalazłam zdjęcie na którym widoczna była Twoja blizna. Zaczęłam oglądać Twoje snapchata i uwierzyłam, że moja kuzynka nawet z HLHS-em może żyć normalnie. Postanowiłam o nią zawalczyć. Niestety potrzebne są pieniądze na jej leczenia. Dlatego zgłaszam się z prośbą o udostępnienie Informacji o Amelii na Twoim blogu. Proszę... Emotikon grin:) są tam podziękowania dla lekarzy od chorych dzieci, znalazłam tam "Marikę Kurlapską" Nietypowe imię, nazwisko.. Wiedziałam, że chodzi o Ciebie! Szybko weszłam na Twojego instagrama i znalazłam zdjęcie na którym widoczna była Twoja blizna. Zaczęłam oglądać Twoje snapchata i uwierzyłam, że moja kuzynka nawet z HLHS-em może żyć normalnie. Postanowiłam o nią zawalczyć. Niestety potrzebne są pieniądze na jej leczenia. Dlatego zgłaszam się z prośbą o udostępnienie Informacji o Amelii na Twoim blogu. Proszę... hlhsamelki.blogspot.com oto mój blog, a w nim informacje o Amelce


Wiadomość ta poruszyła mnie. W jednym momencie wywołała na mojej twarzy uśmiech, a zarazem łzy! Bo przecież moi rodzice przechodzili przez to samo. Po moich narodzinach cała rodzina cieszyła się! Podobno byłam bardzo piękna, miałam kruczoczarne włosy i ciemne oczy, jednak w trzeciej dobie mojego życia okazało się, że nie wszystko jest ok! Miałam wadę serca. Wrodzoną! Wykrytą dopiero trzeciego dnia. Moi rodzice natychmiast przewieźli mnie na prośbę lekarzy do Poznania. tam jednak dostałam izolatkę, a moja mama dostała czas na... pożegnanie się ze mną!
Bo według Pani Ordynator nie miałam szans na przeżycie. A jednak! teraz żyje już 20 rok na tym świecie i mam się na prawdę dobrze.
Przeszłam trzy operacje serca i wiele zabiegów serca. Ciężko mi to wszystko teraz poskładać, opowiedzieć bo nie jestem tutaj by opowiadać o sobie i swoich problemach!
Ja miałam wiele szczęścia, że wszystkie operacje jakie miałam udało się zrobić na czas. Jednak w przypadku Amelki czas to nie jest teraz największy problem! Największy problem to pieniądze!!!
To właśnie ich brakuje!
Rodzice Amelii nie są bogaci, a niestety miesięczne leczenie takiego dziecka to spory koszt, a częste dojazdy do szpitala w Łodzi to kolejne wydatki.
Żeby łatwiej było wam zrozumieć jakie koszty ponosi taki rodzic to powiem wam że miesięczny koszt mojego leczenia w wieku 15-16 lat to było około 1,500 do 2 000 złotych!!! JA w tamtym okresie brałam dość drogie leki, ale wiem, że en koszt i tak był mniejszy niż w okresie mojego dzieciństwa.
Tak więc, proszę was o pomoc dla małej Amelii. Taka kruszynka sama się nie obroni. Ale my możemy jej pomóc! Zróbmy to jak najszybciej!

Oto strona z wszystkimi danymi do przelewu który uratuje życie Amelii.
http://www.sercedziecka.org.pl/podopieczni/potrzebuja-pomocy/2471-genczelewska-amelia.html


 Po zrobieniu przelewu dajcie mi znak, tutaj na blogu, lub na moim fanpage'u! To na prawdę ważne. Ja teraz zmykam. Sama idę wykonać przelew! 

Wyświetlenia.

Obserwatorzy