Strony

środa, 23 lipca 2014

Każdy czasem łapie doła....

Właśnie czytałam twojego bloga. Brak słów. 
Zachowujesz sie jak byś miała 10 lat. Nie chodzi mi o pisanie bloga 
( bo to jest fajne) lecz to co w nim piszesz. 
Dorośnij i przestań użalać się nad sobą. 
A czytałam twojego bloga po to aby przekonać się czemu jesteś taka głupia i naiwna . :D
Czasami każdy z nas łapie doła. Wtedy czuje że musi komuś
o tym powiedzieć, wyżalić się właśnie. I ja to robie na moim blogu,
a ludzie którzy to czytają regularnie rozumieją moje problemy,
 niektórzy się z nimi utożsamiają.

Oto pytanie na moim asku. Rozumiem, że łatwo jest pisać tam, jako anonimy, ale czasami stajecie się bezlitośni i krytykujecie wszystkich i wszystko dookoła. 
Nie zabolało mnie to tak, jak mogłoby się wydawać. Każdy ma prawo do własnego zdania,
i może ten KTOŚ miał raję? Może za dużo się nad sobą użalam, ale nie wierzę,
że wy nigdy nie mieliście załamania w swoim życiu. 
Mówi się że nieszczęścia chodzą parami. I tak u mnie jest. I takie rzeczy nas dobijają.
 Robi nam się smutno, ciężko i mimo iż nasi przyjaciele chcą nam pomóc
często humor się nam nie poprawia.

Ludzie, apeluję do was, żebyście uważali czasami na to co piszecie.
ja może i jestem osobą, która ma dystans do własnej osoby,
ale inni którzy także mają Aski nie mają go i szyderstwami możecie ich ostro zranić. 
Patrzcie na niektóre żałosne i smutne wpisy na moim asku
Taka mała a taka wredna ;) Wiesz co?
 Byś się nie łaszczyła ludzi o ten 1% podatku jak ubierasz się 
w hm nosisz vansy channel itp . Zasłaniasz się tylko chorobą i myślisz że świdrujesz ? 
Wykorzystujesz tylko ludzi a są jak widać 
bardziej potrzebujący i chorzy niż TY pozdrawiam
Taka jest twoja opinia. Za ubrania płacę z kieszonkowego, a niestety 1% jest mi
potrzebny na leczenie wyobraź sobie. Zażywam każdego dnia około 10 tabletek, do tego biorę specjalne białko w proszku. Koszt całego leczenia miesięcznie osiąga ponad 2tys złotych. Do tego jestem często hospitalizowana (nie wiem czy znasz to słowo, to oznacza że często jestem w szpitalu) i miałam już 3 poważne operacje oraz kilkanaście mniejszych zabiegów. To kosztuje.
Twoi rodzice na pewno na twoje utrzymanie wydali dwa razy mniej niż
moi żeby utrzymać mnie przy życiu więc nie pieprz, że ubieram się w sieciówkach,
bo jakaś radość w życiu każdemu się należy.
Ani jeden grosz z fundacji nie idzie na moje przyjemności
ponieważ fundacja wypłaca nam pieniądze po przesłaniu
rachunków z dokładnym zapisem co kupiłam, gdzie i za ile. Czyli chodzi o same kurde leki.
Pozdrawiam również i gratuluję ci że jesteś zdrowym
człowiekiem fizycznie. Może z psychiką jest coś nie tak, ale to już nie mnie osądzać.

 Oj przeskromna Mariczka dobre dobre
Wole Marika. Tak się proszę do mnie zwracać. Nigdy nie byłam skromna.
 Czasem brakuje mi może pokory, ale nie mam czasami siły na niektórych
ludzi którzy gadają głupoty na których się nie znają

Czemu jesteś tak zjebana?
Bo najwyraźniej ci w czymś przeszkadzam.
Nie lubisz mnie z pewnego nieznanego mi powodu.
Co tak ci dupę ściska? Łatwo być anonimem nieee?

Wybierasz się na dziennikarstwo? Czyli jednak 
siano na studia masz a na leczenie to już nie Taka Sytuacja !
idę na studia żeby mieć jakieś wykształcenie. żeby w
 przyszłości móc się samemu utrzymywać. żeby potem umieć
poprawną polszczyzną odpowiadać takim hejterom którzy nie potrafią pisać.
nie porażasz inteligencja. :* muaah <3

poniedziałek, 14 lipca 2014

A dni mijają....

Witajcie.
Letnie słoneczne i gorące dni nadeszły, a ja żyję z dnia na dzień, zamiast planować dni jak przystało na maturzystkę która oblała maturę. No, tak, niestety. Zawaliłam sprawę, wstyd się przyznać. Oblałam matematykę. Byłam już w Poznaniu po wgląd do pracy, bo zabrakło mi 2 punktów. Niewiele znalazłam. Odwołałam się i poprosiłam o ponowne sprawdzenie mojej pracy, ale słabo to widzę.
Wszystko przez tą matematykę mi się posypało. Nie wiem czy zdążę jeszcze złożyć papiery na studia.
Znajomi po kolei dostają się na wymarzone studia, a ja stoję w miejscu. Tak jakbym już nie miała niczego osiągnąć. Każda wzmianka o studiach przyprawia mnie o ból głowy, serca, brzucha... całego ciała. Nie chcę słuchać czy komuś się udało, czy wynajmuje mieszkanie, czy akademik czy będzie mieszkał nadal z rodzicami i tylko dojeżdżał.
Stwierdziłam jednak, że nie zamierzam kolejny rok marnować się kolejny rok w moim małym miasteczku. Jadę do Wrocka tak czy owak. Popracuję rok, a potem ponownie postaram się dostać na studia.
W piątek mam urodziny. Mojej siostry nie będzie w domu, bo jedzie na parę dni do koleżanki, Dawid ma pracę, a znajomi... Jedna przyjaciółka pracuje, a reszta.... zobaczy się. Najwyżej spędzę ten dzień samotnie.


Starzeję się, a nic nie osiągam szczególnego w swoim życiu. NIC. Nie chcę tak dalej.
A tu macie trochę mojej twórczości.

Wyświetlenia.

Obserwatorzy