Strony

wtorek, 22 kwietnia 2014

Wiosna 2014

Oficjalnie zaczęła się wiosna. Obiecałam wam wiosenne zdjęcia z Wielkanocy, więc oto one.








poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Wielkanoc

Święta, święta i po świętach.
Wielkanoc, nigdy raczej nie przepadałam za tym świętem. Ciężkie śniadanie, potem bezczynne czekanie na obiad, a następnie kawa, mazurek, babka i do domu odpoczywać. I tak dwa dni z rzędu. O nie dziękuję. Szczególnie zeszłoroczne święta były porażką, bo był jeszcze śnieg i ogólnie pogoda była niezbyt ciekawa, a co za tym idzie nastroje też nie były świetne.
W tym roku jednak było całkowicie inaczej. Pogoda była iście wiosenna, dlatego humory były inne, radosne. Był u mnie Dawid całe święta. W niedziele wpadł dopiero po śniadaniu, poszliśmy wspólnie do kościoła. Dużo spacerowaliśmy, drzemaliśmy i graliśmy w głupie gierki na jego telefonie. Dzisiaj byliśmy całą rodziną i z Dawidem u moich dziadków na wsi. Byliśmy na spacerze nad rzekę płynącą niedaleko domku dziadków. Niedługo dostanę wiosenne zdjęcia od mojej kuzynki więc je zobaczycie. Na razie mam dla was parę smaczków z ostatnich tygodni.

"You will never know" Imany (cover) 
Ta piosenka mi w duszy gra.

Ostatnio w sieci wirują zdjęcia z dzieciństwa. 
Muszę przyznać, że byłam ślicznotką.
Nie wiem co się zepsuło...haha. XD XD

Pomalowałam już pazurki u nóg na czarno, a czoo . :D

I u rąk, lakierem czarnym matowym. 

Wiedzieliście, że mam rozrusznik? 
Tak on wygląda na prześwietleniu RTG. 
Fajny co ? 

niedziela, 13 kwietnia 2014

Black&White

Droga pani Doroto,
Cieszę się, że czyta pani mojego bloga, pragnę jednak zaznaczyć, że życie nie jest jedynie czarno-białe i kiedy czasami ktoś popełnia błąd to potrafi go naprawić.
Narzekanie u nas Polaków jest bardzo znane z świecie. I mimo iż każdy z nas narzeka na swojego partnera/partnerkę lub jego brak to w głębi duszy jest szczęśliwy. I ja właśnie jestem.
Dawid mi daje taki rodzaj szczęścia o jakim wcześniej nie marzyłam. I chociaż każdy z nas od czasu do czasu rani lub jest raniony to warto sobie wybaczać. Jednak jak bardzo mądre przysłowie polskie mówi: "Daj palec a weźmie ci rękę" jest niestety prawdą. Pokaż ukochanej osobie, że ci bardziej zależy to on przestanie się starać bo wie że jest w pewien sposób bezpieczny. Ja sama zauważyłam dzisiaj kiedy Dawid zobaczył jak bardzo mnie zranił pewnym swoim zachowaniem bardziej o mnie dbał. Chodził za mną po całym domu, przytulał, całował. Opiekował się. I wiem że on taki jest. Wierze w to że oboje przy sobie stajemy się lepszymi wersjami samych siebie. Ja przy Dawidzie jestem weselsza, szczęśliwsza oraz przy nim poczułam się naprawdę piękną kobietą. Dawid potrafi przyglądać mi się i mówić mi cicho do ucha, że bardzo mnie kocha i że kocha na mnie patrzeć bo jestem piękna. I ja właśnie taka się czuję. Wcześniej kryłam swoją bliznę pooperacyjną. Teraz kiedy jestem przy Dawidzie śmielej noszę bluzki z dekoltem i nie wstydzę się kiedy ktoś się na mnie patrzy. Ciekawość ludzi to normalna rzecz, ja sama jestem strasznie ciekawska. Do tego stopnia że potrafi grzebać ludziom po półkach z ciekawości. Wiem, że Dawid przy mnie też stał się lepszym człowiekiem. Porzucił imprezowe życie, picie alkoholu do nieprzytomności, podrywanie wielu dziewczyn oraz szastanie pieniędzmi. Zawsze na koniec miesiąca musiał zapożyczać się u kumpli by mógł wyżyć, tak teraz zostaje mu wystarczająco pieniędzy, żeby pożyczyć innym i jeszcze mieć na paliwo. Jestem z niego bardzo dumna. Zresztą nie tylko ja. Mama Dawida stwierdziła, że przy mnie wydoroślał. Bardzo mi to schlebia, że nawet jego kumple z dawnej szkoły byli w szoku, że Dawid tak się zmienił dla mnie. W jakiś sposób muszę być dla niego wyjątkowa. I to nazywa się Miłość. Zmienianie się w najlepszą wersję siebie przy drugiej osobie, a nie stawanie się ideałem. I mimo tych wielu złych cech, kocham go nad życie.
Ps. Pani Doroto, jestem bardzo wdzięczna pani za to, że czyta pani tego bloga z takim uwielbieniem. Cieszą mnie każde pani opinie i ciekawią kolejne. Ale są pewne rzeczy o których nigdy nie powiem na tym blogu bo są one gdzieś w bardzo zamkniętym skrawku mojej duszy. Myślę, że pani mnie rozumie. Więc jeśli zechciała pani by ze mną się skontaktować zapraszam na mojego maila. Czekam na pani wiadomość tutaj: marika.kurlapska@onet.pl

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Motywujecie mnie!

Hej, 
Na początku chciałam wam podziękować za codzienną motywację. Ona daje mi naprawdę kopa. Mam teraz trudny czas. Koniec szkoły, matura a następnie wybór uczelni. Mam wrażenie, że wszyscy chcą bym spełniła to ich marzenia, nie moje własne. 
Od kiedy jestem z Dawidem moje przyjaźnie rozluźniły się. Nie przez to, że on mi zakazuje czy coś, ale dużo wolnego czasu spędzam właśnie z nim. Moja przyjaciółka uczy się teraz niestety w innym mieście niż ja, wraca po szkole późno, ma dużo nauki, a i jej życie emocjonalne ostatnio jest dość wyboiste. Nie mogę więc jej winić, że nie ma jej przy mnie kiedy tego potrzebuje. 
Głupio jest mi żalić się tutaj, obcym osobą, ale czuję, że jeśli nie powiem jak ciężko mi się żyje czasami to zaraz eksploduje.A może ktoś utożsami się z moimi problemami?
Z Dawidem jestem już ponad 9 miesięcy. To już długi czas. Po takim czasie zauważamy pewne wady naszych partnerów. Ja sama ideałem nie jestem, mam dość ciężki, specyficzny charakter, ale i Dawid nie jest łatwą osobą. Na początku myślałam, że jego szczerość jest jego zaletą, ale czasami potrafi nawet mi, swojej dziewczynie powiedzieć wiele przykrych słów bo "są one prawdą". Myślałam, że w związkach jest tak, że ufa się drugiej osobie bezgranicznie i że z miłości skoczyło by się za nią w ogień. Jednak on potrafi mi prosto w twarz powiedzieć, że może i ufa mi że go nie zdradzam, ale w niektórych sprawach mi nie zaufa, a jego problemy w pracy on musi rozwiązać sam bo ja nie zrozumiem i mu i tak nie pomogę. (Drodzy faceci, my kobiety też myślimy i umiemy pomagać! A jak nie możemy pomóc, to chociaż wysłuchamy was!) 
Kolejnym problemem dla mnie jest wyjazd na studia. Rodzice chcą bym studiowała na dziennych studiach przez co będą mnie utrzymywać jak wyjadę. Chciałam więc wyjechać z Dawidem. Planowałam wyjazd do Wrocławia lub Poznania. Jednak Dawid ciągle widzi jakieś przeszkody. Ja naprawdę zdaję sobie sprawę, że nie jest tanio i łatwo i że ciężko się zaaklimatyzować w nowym mieście. Ale Dawid nie chce jechać. Raz mówi że pojedzie i spróbujemy, a gdy ma gorszy humor twierdzi, że to wszystko bez sensu i że nie damy rady. Mówi, że raczej nie pojedzie. Ale dobrze wiem, że wtedy nasz związek się rozpadnie, a tego bym bardzo nie chciała. Kocham go i ja poświęciła bym dla niego wszystko. Gdyby przyjechał do mnie i powiedział, że dostał kontrakt na pracę w innym mieście lub innym kraju, zrobiłabym wszystko by wyjechać razem z nim i tam zacząć studia, może pracę. Jednak on potrafił powiedzieć mi prosto w twarz, że nie zrobił by tego dla mnie. On jest dla mnie wszystkim, widzę że staję się przy nim lepszym człowiekiem i wiem, że i ja zmieniłam go w kogoś lepszego. Dla mnie zrezygnował z imprezowego życia. Wcześniej zmieniał dziewczyny jak rękawiczki, a pieniądze z wypłaty zawsze magicznie znikały w ciągu tygodnia. A teraz jest całkowicie inny, wiele osób mi to mówi, ale w nim nadal jest ta cząstka Dawida, która boi się angażować. Martwię się że ten strach pozwoli mu odejść ode mnie i żyć poprzednim życiem. Wtedy wiem, że skończy niczym mój brat. Będzie miał pracę, ale nikogo bliskiego obok siebie. Ale skoro dla niego ważniejsze są pieniądze niż ja...
Nie mogę się uczyć, spać, siedzieć w ciszy, bo wtedy nachodzą mnie takie myśli. Nie wyobrażam sobie jak wyglądało by moje życie bez niego. Czy potrafiłabym żyć? Może brzmi to żałośnie, ale jeśli teraz kiedy jesteśmy razem targają mną takie emocje to co będzie jeśli on zrezygnuje z wyjazdu i ze mnie? 

Miało być optymistycznie, wyszło jak zawsze. Dziękuje.

Wyświetlenia.

Obserwatorzy