Strony

środa, 24 lutego 2016

ULUBIEŃCY LUTEGO !!!

Nawet nie zdążyłam się obejrzeć, a tu ciach (!) KONIEC MIESIĄCA i kolejni ulubieńcy. Jako, że miesiąc jest krótki to i ulubieńcy tego miesiąca są raczej skąpi. Wśród swoich kosmetyków na pewno mogłabym poszukać dla was ciekawe kosmetyki, ale nie wszystkie to moi ulubieńcy. A te 4 pozycje idealnie oddają moje samopoczucie w lutym i to na jakich kosmetykach się skupiłam. 
Z kolorówki jedyne co mogę wam zaproponować to nowa paleta do konturowania twarzy. Reszta produktów  to produkty do pielęgnacji mojej twarzy i właściwie nie tylko :) Ale o tym zaraz.

Koniec lutego oznacza dla mnie początek nowego semestru na uczelni. Oznacza to przede wszystkim masę pracy i nauki. Ja w tym roku wyposażona w kalendarz Reginy Brett zamierzam zorganizować się w 100% !!!

Nadchodzący miesiąc Marzec to czas w którym należy obudzić w swojej szafie i kosmetyczce wiosnę. Ja mam już na oku parę produktów, które chciałbym sobie kupić. Jeśli mi się uda to mam mały plan na wielkie zakupy! Ale na razie to jeszcze nic pewnego więc nic wam jeszcze nie powiem. Ale obiecuję, że będę was informować na bieżąco! :* Szczególnie na snapchacie (mkurlapska) !




#1. Paleta do konturowania w kremie Make Up Revolution


Paletę kupiłam sobie przez internet, kiedy postanowiłam przejść na wyższy poziom wtajemniczenia związany z makijażem! Wszystkie paletki, kredy i sztyfty do konturowania były dla mnie o wiele za drogie! Nie wydam ponad stu złotych na produkt, którego użytkowania nie jestem pewna. Nie wiedziałam czy paleta przypadnie mi do gustu i czy będę potrafiła konturować poprawnie twarz.

Zaraz po odebraniu przesyłki byłam wniebowzięta i to uczucie utrzymuje się do tej pory! Początki co prawda nie były łatwe, ale teraz jestem zakochana w tej palecie! Lekka formuła, osiem kolorów, w którym każdy inaczej nadaje się do mojej skóry.  Cztery górne kolory to rozjaśniacze i podkłady. A dolne to przede wszystkim bronzery. Paletka to bardzo dobre rozwiązanie, ale przede wszystkim wtedy kiedy mamy więcej czasu na makijaż.
Paleta tak jak założyłam szybko stała się moim ulubieńcem. Idealnie konturuje moją twarz, jedynie czego mi w niej brakuje to jakikolwiek pędzel. Ja produkt nakładam palcem i rozcieram gąbeczką. Tak jest mi najwygodniej.


#2 Oczyszczający żel myjący bez mydła MIXA


Ten żel kupiłam właściwie przez przypadek. Buszowałam po Rossmanie w poszukiwaniu czegoś całkowicie innego i natrafiłam właśnie na ten żel. Mam skórę normalną z tendencją do przesuszania mimo tego kosmetyk kupiłam do skóry tłustej. Dlaczego? Moja skóra strasznie ściąga się zaraz po demakijażu. Mam wtedy tłustą , ściągniętą skórę. Wtedy właśnie używam MIXY i....


....jestem zadowolona! 
Żel biorę ze sobą zawsze pod prysznic. Pachnie on cudnie! Dobrze myje twarz i pozostawia moją skórę mięciutką i czyściutką. 
Czasami kiedy mój demakijaż nie radzi sobie z tuszem do rzęs ten żel zawsze go domywa. 
Dla mnie jest strzałem w dziesiątkę.




#3 Mydło w płynie Biały Jeleń


Mydło kupiłam do czyszczenia swoich pędzli! Od kiedy mam pędzle Hakuro wstydem byłoby, żeby o nie nie dbać. Ja szanuje pieniądze i swoją cerę więc pędzle myję regularnie. 

Pędzle najpierw namaczam w ciepłej wodzie, a potem na dłoń wyciskam mydło i szoruje pędzle. Może nie szoruję! Włosie pędzla kładę na dłoni z mydłem i ruchami kolistymi myję pędzle. Potem płucze je w wodzie. Czynność tą powtarzam do momentu kiedy pędzle są czyste.

Ale wracając do mydła. Ktoś kiedyś powiedział mi, że jeśli nie mam gdzie kupić specjalnego produktu do mycia pędzli to najlepiej zastąpić go szarym mydłem. Ja wybrałam białe i bezzapachowe. Dzięki temu mydłu pędzle nie uczulają mojej skóry. 
Polecam wszystkim bez wyjątku. Mydło jest tanie bo kosztuje koło 6-7 złotych za takie opakowanie, a perfekcyjnie dba o nasze pędzle i skórę!


#4 Gąbeczka INGLOT


Gąbeczkę już dobrze znam. Wcześniej korzystałam z jej tańszej wersji z innego sklepu z kosmetykami. Teraz zainwestowałam troszkę więcej i pozytywnie się zaskoczyłam. 
Gąbeczka po namoczeniu pęcznieje tak jak powinna (poprzednia tego nie robiła), świetnie domywa się w białym mydle, ale przede wszystkim bardzo dobrze nakłada makijaż. Jest bardzo mięciutka i bardzo delikatna dla mojej skóry. Próbowałam kiedyś używać pędzla do nałożenia podkładu, ale nie służył mi, dlatego całkowicie przerzuciłam się na gąbeczki. 

Ja jestem w niej absolutnie zakochana w gąbeczce z Inglota. Moja skóra twarzy jest mi bardzo wdzięczna za tą gąbeczkę i polecam ją szczerze!






To już wszyscy moi ulubieńcy tego miesiąca! 
Luty to najkrótszy miesiąc w roku, tak więc i lista ulubieńców się uszczupliła. 
Ale nie martwcie się. Już niedługo na blogu pojawi się nowa sesja. Mam nadzieję, że uda mi się ją jeszcze opublikować w tym tygodniu!


Śledźcie mnie na bieżąco!!!
Snapchat: mkurlapska





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wyświetlenia.

Obserwatorzy