Strony

niedziela, 27 grudnia 2015

Christmas time: All about atmosphere...

Święta dla mnie to czas dla rodziny. Nie wyobrażam sobie wyjść w Wigilię z domu i wraz ze znajomymi zwiedzać otwarte bary czy przesiadywać pod blokiem...:) Dla mnie święta to świętość! Spędzam ten szczególny, pierwszy dzień wraz z rodzicami, rodzeństwem i dziadkami! Jak co roku zbieramy się wszyscy w moim rodzinnym domu, wspólnie przygotowujemy świąteczną, wigilijną kolację, dzielimy się opłatkiem, życzymy sobie wspaniałych następnych wielu lat razem, jemy wspólnie rozmawiając o wszystkim i o niczym. Kocham takie spotkania! Mimo, że do dziadków co tydzień w niedzielę jeździmy na obiad to te obiady niczym nie równają się z Wigilią! Nie mówię, że coś w obiadach naszych jest nie tak, ale tylko w Wigilię jest taka atmosfera! Tylko w ten jeden, szczególny dzień w roku jesteśmy ze sobą i uświadamiamy sobie właśnie wtedy, że to największy skarb, że ponownie w te święta jesteśmy razem. W tę Wigilię zastanawiałam się jak wyglądały by te święta gdyby np. wypadek, który miałam skończył by się inaczej?; czy np. wypadek, który miał mój brat także spowodowałby, że nasza Wigilia wyglądałaby inaczej?; Nie powinnam zaprzątać swej głowy takimi sprawami i myślami, ale właśnie w ten jeden dzień w roku robimy rachunek sumienia. Myślimy o naszych bliskich inaczej niż zazwyczaj. I to jest dla mnie ta magia Świąt. Bo wtedy dopiero dostrzegamy co mamy i czego by nam bardzo brakowało, gdyby tego nie było. Jeśli wy nie macie takich przemyśleń, spójrzcie proszę na swoich bliskich i pomyślcie jakby wyglądało wasze życie bez nich? Na pewno razem z nimi odszedł by jakiś kawałek was! 
Rozpisałam się trochę o tej Mojej Magi Świąt. Jaka jest wasza?
Wrócę teraz do bardziej przyziemnych spraw. Mieliście kiedyś zbłąkanego wędrowca, dla którego zawsze zostawiamy dodatkową zastawę? Bylibyście w stanie przyjąć kogoś z ulicy i ugościć go? Mi samej jest ciężko odpowiedzieć na takie pytanie. Ale myślę, że taki "zbłąkany wędrowiec" nie zawsze musi być kimś obcym. W tym roku na naszej Wigilii, a raczej po Wigilii zagościła u nas siostra mojego taty, Ela z partnerem i swoją córką. Spędzili cały Wigilijny dzień w trasie z Niemiec do Polski, a kolację jedli w McDonaldzie bo tylko tam było otwarte. Do nas dotarli o północy. Usiedliśmy ponownie do kolacji Wigilijnej i tak na rozmowach spędziliśmy pół nocy. Jedliśmy, śmialiśmy się, piliśmy i po prostu dobrze razem bawiliśmy! Myślę, że to oni byli naszymi zbłąkanymi wędrowcami. To ich dane nam było przyjąć tego wieczoru.  I to było piękne i magiczne!

Jako, że Wigilia to dla mnie szczególny czas to nie darowałaby,m sobie jeśli nie uwieczniłabym w tym dniu całej mojej rodziny. Z pomocą przyszedł mi prezent, który podarowałam mojej siostrze pod choinkę- kijek do selfie!  Nie trzeba nim tylko robić sobie pięknych zdjęć w każdej sekundzie swojego życia, ale dzięki niemu można sfotografować całą swoją rodzinę będąc również na tych zdjęciach. Kiedyś całą rodziną kombinowaliśmy jakby tu ustawić aparat, jak włączyć samowyzwalacz i do tego jak sprawić by zdjęcie ujęło wszystkich. Teraz dzięki temu kijkowi mamy świetne rodzinne zdjęcia na których są wszyscy, bez wyjątku. A oto i moja szalona rodzinka!


Sibiling Power! Ja, Michał i Kaja. Trójka nie zawsze zgodnego rodzeństwa, ale przecież jesteśmy rodziną. Widzicie jakieś podobieństwa? Bo z charakterku jesteśmy identyczni! Szczególnie ja z bratem!


Rodzinka w komplecie!
(od lewej) Dziadek Janek, tata Krzysztof, Brat Michał, Mama Iwona
(od lewej od dołu) Babcia Ela, Ja, Kaja


Kobiety z naszego rodu! Trzy pokolenia na jednym zdjęciu! Uwielbiam to zdjęcie!!!!


A jeśli mówimy już o prezentach, to obiecałam wam, ze pochwalę się co dostałam. wielu z was, wie już co dostałam z relacji na Snapchatcie! Ale dla tych co nie obserwują mnie na Snapie, pokaże wszystko tutaj!


Książka Ewy Grzelakowskiej-Kostoglu, czyli RED LIPSTICK MONSTER "Tajniki Makijażu" !!!
Wymarzony prezent o który poprosiłam moją siostrę! Dodatkową z piękną dedykacją, za którą dziękuję!


Chyba wszyscy, którzy mnie dobrze znają wiedzą, że jestem maniaczką makijażu. Uwielbiam się malować, robić nowe ciekawe makijaże, w tym temacie jestem totalnie zakręcona. Kiedyś wystarczył mi krem BB i tusz do rzęs. Teraz makijaż to moja chwila dla samej siebie! Mam czas na poskładanie myśli, spojrzenie na siebie z innej perspektywy, przemyślenie wielu spraw. Siedzę wtedy przed lustrem sama ze sobą nakładając starannie makijaż. On nie tyle dodaje mi pewności samą obecnością, ale także sprawia, że czuję się spełniona, bo udało mi się stworzyć na własnej twarzy małe dzieło sztuki. Moim marzeniem w dziedzinie makijażu było mieć własny zestaw pędzli, bo póki co miałam tylko jeden do pudru, jeden do różu i jeden do cieni. Teraz od Dawida dostałam cały zestaw pędzli do makijażu Hakuro!


A'propo marzeń. Ostatnią rzeczą jaką pragnę sobie kupić to Pomadka z M.A.C.a !!!!
Jako, że nie są one tanie to postanowiłam sobie, że zaoszczędzę pieniądze i kiedyś kupie sobie w wymarzonym kolorze. A jeśli posłuży mi ona to, może poszerzę swoją kolekcję. Ale na razie nie wybiegam za bardzo w przyszłość. 

Wiecie więc czym dla mnie jest Magia Świąt, co dostałam pod choinkę i o czym jeszcze marzę. Wielu z was zobaczy ten post i tylko przejrzy zdjęcia, a inni przeczytają cały tekst i dowiedzą się kim po części jestem, co jest w mojej duszy i w moich myślach. Za to wam dziękuję. Mam nadzieję, że wasze Święta również były wyjątkowe i czekam na wasze komentarze. Piszcie o waszych Świętach i prezentach.


Niedługo obiecuję, że popracuję nad postem z postanowieniami noworocznymi. Opowiem wam o moich noworocznych planach, po części je znacie. 

Myślałam również nad nową serię dotyczącą kosmetyków i makijaży. Pokaże wam na początku moje hity, czyli ulubieńców, a potem kity! Pokaże wam ulubione kosmetyki i może trochę mój makijaż. Co o tym sądzicie?

Piszcie w komentarzach!
See you soon. ! <3



1 komentarz:

Wyświetlenia.

Obserwatorzy