Strony

sobota, 25 maja 2013

Jak pech to pech.

Ostatnio bardzo kurczowo trzyma się mnie pech. A jak wiadomo to nieszczęścia lubią chodzić parami, więc ciągle zdarza mi się coś nieszczęśliwego.

Pech 1.
Poprawki. Totalna masakra, okazało się że z matematyki zaliczę, oraz z Wosu, jednak z fizyki chyba już nie. Pana od tego bardzo niezrozumiałego przedmiotu ciągle nie było bo wyjeżdżał do innych szkół na matury. Kiedy go w końcu złapałam, to sam nie wiedział co bym mogła zrobić (no chyba że umyć mu samochód...ha ha -.-) Na domiar złego rozchorowałam się i od środy leże w łóżku i płaczę nad tą fizyką. No w sumie to nie płacze tylko raz śpie, trochę pooglądam TV i potem znowu śpie. Bo moje Ostre Zapalenie Gardła przeszło w Grypę. -.-.
Wniosek: Wolny sierpniu baj baj, witajcie poprawki...

Pech 2.
Wraz z chorobą napatoczyły się w moim domu dwa świeta mojej mamy. 23 maja imieniny, a 26 jak wiecie Dzień Matki. Jako że z pierwszego świeta uratował nas tata kupując mamie 4 storczyka do kolekcji (które ona naprawdę kocha, nawet do nich mówi, głaszcze im listki, uśmiecha się) należałoby żebyśmy same z siostrą wymyśliły prezent na Dzień Matki (moja siostra ma 14 lat). Na moje nieszczęście ja leżałam prawie cały tydzień w łóżku a moja siostra nic, a nic nie pomyślała o prezencie.
Skutek: Jutro biegniemy od rana do kwiaciarni, błagając o chociaż jednego malutkiego kwiateczka! A lepsze prezent w postaci lusterka na stojaczku do malowania się dokupimy w późniejszym terminie.

Pech 3.
Podczas choroby przechodzę pewne jej etapy! Najpierw jestem wypompowana, potem jeste troszkę lepiej, potem znowu pogorszenie, a w ostatni dzień jak dziś czuje się dobrze, ale jestem w złej kondycji psycicznej.
Skutek: Płaczę już przez pół dnia nad tym że nie kupiłam prezentu dla mamy.

Pech 4.
Pokłóciłam się o ten prezent z siostrą.

Wniosek końcowy: Cały mój pech jest ściśle związany z moją chorobą.

Pecha 5 chyba jeszcze nie ma (tfu tfu). I oby nie było. Mam nadzieję że wy moi czytelnicy ( o ile takowi jesteście) macie już prezenty dla swoich ukochanych mam., oraz  że macie o wiele lepsze humory.

Trzymajcie się ciepło,  a na porawę humoru (mojego i waszego) bo w końcu pogoda nie bardzo dopisuję wstawiam wam piosenkę Pocketful Of Sunshine.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wyświetlenia.

Obserwatorzy