Strony

poniedziałek, 20 października 2014

Studies

Hi.
Od początku października jestem studentką Filologii Angielskiej Stopnia I w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Koninie.
Na razie zajęcia i wykłady są przyjemne chociaż mamy full nauki i kserówek.
Minusem takiego studiowania dla mnie jest to, że muszę być skupiona na zajęciach przez 90 minut w 100% gdyż są prowadzone w języku angielskim.
Szkolę swój język jak tylko mogę, dużo czytam, oglądam seriale po angielsku, zmieniłam język w telefonie, itd. Dużo czasu i sił poświęcam nauce.
Pierwszy tydzień to była porażka. Wracałam do domu zmęczona, zasypiałam na kanapie lub w pokoju przy książkach, na nic nie miałam sił. Mimo wstawania codziennie godzinę przed wyjazdem na uniwersytet to nie wyrabiałam się. Nie jadałam śniadań, piłam samą kawę, i cały dzień głodowałam lub zajadałam się fast foodami.
Po pierwszym tygodniu na szczęście mój organizm przystosował się do pracy na uczelni więc mam już czas na poranną toaletę i na śniadanie także. Zawsze staram się być przygotowana, najlepiej jak potrafię.
Dostałam już nawet jako pierwsza na zajęciach plusa ze speaking'u. Dużo rozmawiałam z panią magister, odpowiadałam na jej pytania w języku angielskim, ogólnie rzecz biorąc byłam aktywna. Staram się jak mogę, mam nadzieję że mi się to opłaci w przyszłości.
Czasami po zajęciach byłam zmęczona, ale zawsze próbuję znaleźć w sobie siłę do nauki i czas dla Dawida. Dzięki temu że spotykamy się nie tylko w weekendy, ale także w tygodniu mam większą motywację i radość ze studiowania. On mi daje taką rodość. Im więcej z nim przebywam tym więcej mój mózg wytwarza endorfin.
Jutro przede mną tylko jeden wykład oraz dwa zajęcia. Między jednymi a drugimi zajęciami mam dwie godziny przerwy. Wtedy najczęściej idę coś zjeść lub uczę się.

Dzięki temu że studiuję to co lubię czyli język angielski mam wielką motywację do nauki i chęci do chodzenia na zajęcia. Staram się być pilna, dokładna, systematyczna. Czyli dokładnie taka jaka nigdy nie byłam w szkole gimnazjalnej ani w szkole średniej. Nie poznaję sama siebie.

Moje motto na studia: POLISH YOUR ENGLISH.

3 komentarze:

  1. Wyższa Szkoła to nie uniwersytet, a z tego, co pamiętam to Twoje wymarzone studia są we Wrocławiu i to wcale nie filologia.. Kręcisz. Twoja wierna fanka

    OdpowiedzUsuń
  2. Może i PWSZ to nie uniwersytet. No cóż, mój błąd.
    Moje wymarzone studia są we Wrocławiu, ale przez moją głupotę czyli nie zdanie matury przy pierwszym podejściu przekreśliło moje marzenia. Ale nie żałuję pójścia do Konina. Osobiście jestem zadowolona z tych studiów. Dzięki wierna fanko za wsparcie.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja gratuluję motywacji i samozaparcia. Początki są trudne, ale widać, że coraz lepiej ci idzie i dostosowałaś się do nowego trybu dnia. Tak trzymać :)

    OdpowiedzUsuń

Wyświetlenia.

Obserwatorzy